Super "damka". Też miałam taki rower (myslę, że jeszcze przedwojenny) marki "Steyer". Rowerem jeździło sie klinkierem do Strugi, lub w kierunku Wesołej pod "zerwaniak". Kto mieszkał w Rembertowie, to wie o jakim moscie wspominam.
17.06.2009 08:15
Tadeusz
Go¶ć
kolarstwo rembertowskie
Byłaś bardzo odważna wypuszczając się aż do Strugi. W kierunku wschodnim jeździliśmy do Sulejówka , a nawet do Kałuszyna, ale na tej drodze był popękany asfalt, a to nie to co "klinkier".
Pozdrawiam
17.06.2009 11:16
Leszek
Go¶ć
Na Kolonii Oficerskiej - 1957
cytat: A.Okrzeja "lub w kierunku Wesołej pod "zerwaniak""- my nazywaliśmy ten wiadukt "zwaleniak" - ale ja mieszkałem na Poligonie...
Pozdrawiam serdecznie.
21.06.2009 20:25
Tadeusz
Go¶ć
Wiadukt
A my chodziliśmy na "Przekop" - tak nazywaliśmy wiadukt i nasyp kolejowy w kierunku Zielonki
22.06.2009 11:08
Leszek
Go¶ć
Na Kolonii Oficerskiej - 1957
Może uściślę. Wiadukt kolejowy nad torami do Wesołej nazywaliśmy Zwaleniakiem - faktycznie były tylko przyczółki mostowe, nie mówię oczywiście o wiadukcie nad drogą do Wesłej, bo ten był. Przekopem nazywaliśmy natomiast miejsce kawałek dalej, gdzie przekopano górkę-wydmę, prowadząc tor kolejowy do Zielonki. Górki po lewej stronie przekopu już nie ma, pojechała ciężarówkami w formie piasku, na budowy w Warszawie.
22.06.2009 18:25
Tadeusz
Go¶ć
wiadukt
Dzięki za sprostowanie.
Może rzeczywiście połączyłem wiadukt z przekopem, ale to pamiętam sprzed ponad pięćdziesięciu lat, gdy chodziłem do podstawówki ( sp nr 3) , więc stąd drobna pomyłka.
Przekop był ciekawszy zimą , bo to była jedyna "górka" w pobliżu.
22.06.2009 19:33
Leszek
Go¶ć
wiadukt
Była jeszcze "Wieża". Kawałek dalej w wzdłuż torów do Zielonki.
pozdrawiam
Leszek