Zaawansowane szukanie
Rejestracja
U¿ytkownik:

Has³o:

Zalogowaæ automatycznie przy nastêpnej wizycie?

» Zapomnia³em has³a
» Rejestracja
Losowe zdjêcie

OSP Rembertów 1957
OSP Rembertów 1957
Komentarzy: 0
Go¶æ


Historia obozu
Historia obozu

Historia obozu
Komentarz: Wiadomo że z Zakroczymia transport Rembertowiaków trafił do Poznania, gdzie część pracowała przez jakiś czas, reszta zaś trafiła do Piły, gdzie także została podzielona i też pracowała np. w elektrowni.
Z Piły duża grupa Rembertowiaków, prawie wyłącznie pieszo, została wysłana do Pennnemunde na wyspie Uznam .

W czasie transportów zdarzały się ucieczki.
Jeszcze przed Zakroczymiem uciekli m.in. Stefan i Mietek Urbańczyk, a z Zakroczymia Stanisław Żabski i jego szwagier Michał Szpringer

Takich Rembertowiaków na pewno było więcej.

Po wojnie powstał Oddział Rembertów Koła ZBOWiD Byłych Więźniów
Twierdzy Zakroczymskiej, którego szefem był chyba pan Piotr Zapart.
W komitecie Byłych Więźniów Twierdzy Zakroczymskiej byli też m.in.
Panowie:
J.Witarowski; Z.Madaliński; St.Żabski; B.Zapalski; Z.Szałajski; M.Brodowski; S.Zelman; Cz.Sobolewski; J. Kubicki; St. Sak; Żebrowski; F.Karczmarek; K.Przyłuski; J.Kozioł; T.Dąbski; E.Szac; J.Walczak; Adamski; Wł.Fijałkowski; Ludwiczak; Nałęcz - wszyscy byli mieszkańcami Rembertowa.
Data: 24.10.2008 12:50
Wy¶wietleñ: 34340
Ocena: 5.00 (6 g³osów)
Doda³: tadbro


Autor: Komentarz:
kostrzewski Maciej z ZAKROCZYMIA
Go¶æ
HISTORIA OBOZU

Mój ojciec: Ryszard Kostrzewski, i jego dwie siostry, Krystyna oraz Celina byli jednymi z głównych organizatorów pomocy udzielanej więżniom tzw. " Twierdzy Zakroczymskiej"- czyli Fortu nr.1 Twierdzy Modlin, przez mieszkańców Zakroczymia i 36-ciu okolicznych wiosek w tragicznych dniach Powstania Warszawskiego. Na czym to polegało? Otóż zakroczymiacy widzieli pędzonych głodnach, wycieńczonych mężczyn. Byli Oni w samych koszulach, podkoszulkach, zabierani byli bowiem z domost w nocy i nie wszyscy zdążyli się odziać. Aresztowani byli wówczas wszyscy mężczni od 14-tego do 60-ego roku życia z miejscowości dookoła W-wy. Aresztowania te miały na celu zapobieżenie dopływu do sił powstańczych nowych zasobów ludzkich. Do eskortowanej przez essesmanów kolumny ludzi podchodzili mieszkańcy mijanych miejscowości zadając pytania jak również podając biednym męczennikom wode, papierosy czy też coś do jedzenia. Tuż przed Fortem w maleńkiej wiosce Gałachy było podobnie. Moja rodzina przed wojną miała kuzynów w Rembertowie- Żbikowskich. A więc siłą rzeczy wypytywali o nich. Na szczęście nie było ich w kolumnie. Ale tak to się zaczęło. Ci biedni ludzie, zapędzeni do zakroczymskiego fortu w zamyśle niemieckich bandytów mieli zginąć straszną śmiercią głodową i z pragnienia, bowiem niemcy nie przewidzieli dla nich żadnej aprowizacji, gdyż nawet dozorujący wachmani mieli kłopoty z zaopatrzeniem. Wtedy , sami przeciez zabiedzeni mieszkańcy postanowili pomóc. Znająca bardzo dobrze jęz. niemiecki/ przed wojna skończyła liceum/ wielkiej urody i pełna osobistego uroku: Krystyna Kostrzewska poprosiła komendanta lagru aby zezwolił na skromną choćby pomoc biednym nieszczęśnikom. Był to przecież rok 1944-szkopy po tęgim laniu na froncie wschodnim spuścili z tonu,i pewnie dlatego lagerkomendant przystał na prośbę. Postawił jednak warunki; można pomagać tylko członkom swoich rodzin. Istała się rzecz niebywała; ta olbrzymia rzesza więżniów była bez wyjątku blisko "spokrewniona" z zakroczymiakami. Wywoływany z nazwiska więzień otrzymywał cos do jedzenia, ale też rzucał kartkę z nazwiskiem innego współwiężnia, aby i ten mógłbyć zaopatrzony przez swoich nowych kuzynów. Gotowano zupy, które następnie w bekach przywożono pod bramę obozu. Przywożono słomę/więżniowie spali pod gołym niebem i na gołej ziemi/, dostarczano ubrania, papierosy i wszystko czym tylko mogli się podzielić sami przecież ubodzy zakroczymianie. Wtedy to powstała samorzutnie tzw.'" Rodzina Zakroczymska" Jak pokazało życie piękniejsza i trwalsza niż naturalne rodziny. Uratowani Więżniowie postanowili się odwdzięczyć i odbudować zniszczoną przez okupanta zakroczymską SZkołę Podstawową/szkoła była oddana do użytku w 1932 roku/ Pod przewodnictwem wspaniałego człowieka/Rembertowiaka/ Pana Piotra Zaperta dokonano tego cudu. W latach 1946-50, kiedy to w zniszczonej Polsce brakowało dosłownie wszystkiego, Ci cudowni Ludzie dotrzymali danego słowa. Jak znam życie gdyby nie Oni Zakroczym nigdy nie miał by tak pięknej szkoły. Kiedyś bardzo o tym pamiętaliśmy, ale cóż ludzka pamięć krótką jest- dziś już prawie zapomnieliśmy.......W swoim prywatnym muzeum zwanym ; Garnizon Nowowilejka pamiętam o tym " cudzie "i jego Twórcach, zbieram wszystko co dotyczy tego okresu. Pamiętam jak odwiedzających nas członków Komitetu Odbudowy SZkoły Pomnika Wdzięczności - samorzutnie jako dzieciaki nazywaliśmy Wujkami- to dalej była rodzina, szkoda że takich dziś już niema. Pozdrawiam "rembertowiaków'' i zapraszam do Zakroczymia i " Nowowilejki ".
17.02.2009 14:48  
Kostrzewski Maciej
Go¶æ
akroczymskiej.

Witam, chciałbym z wielką radością poinformować Państwa iż w centrum Zakroczymia / które bardzo zmieniło się ostatnio na korzyść/ w dniu 15 listopada 2009 roku został odsłonięty pomnik- obelisk ku Czci Rodziny Zakroczymskiej, tj. tych wszystkich którzy w czasie hitlerowskiej nocy związani byli więzami braterstwa,pomocy i niesamowitego oddania brata Polaka bratu POlakowi. Tym samym zamknięty został wspaniały rozdział napisany krwią , męczeństwem i oddaniem naszych rodziców ibliskich z Zakroczymia, Rembertowa i innych miejscowości związanych z tą tragedią sprzed lat. Zapraszam wszystkich Potomków tamtych cudownych Ludzi z Rembertowa do odwiedzenia Zakroczymia i tego szczególnego miejsca na chwilę zadumy i modlitwy przed obeliskiem. Pozdrawiam, fotki będą trochę póżniej.
03.12.2009 16:28  
tadbro
U¿ytkownik

Data: 22.09.2008
Komentarzy: 48
W podzięce mieszkańcom Zakroczymia

W imieniu wszystkich rembertowian, których ojcowie i wujowie (czasami dziadkowie lub pradziadkowie) przeszli przez piekło obozu w Zakroczymiu, dziękuję wszystkim mieszkańcom Zakroczymia i okolic za okazaną im ludzką pomoc, która wtedy była wielkim bohaterstwem.
Szkołą, kórą ufundowali dawni więźniowie obozu zakroczymskiego, jest tylko SYMBOLEM , który nie wyrazi to całej wdzięczności jaką tacy jak mój ojciec i wszyscy inni "Zakroczymiacy z Rembertowa chcieliby wyrazić. Wiem to stąd , że często u nas w domu, pod przewodnictwem Pana Piotra Zaparta odbywały się zebrania Komitetu Założycielskiego Koła Zakroczymiaków z Rembertowa, którym przyglądałem się jako dziecko. Dopiero trochę później poznałem te dzieje.
Również dziękuję Panu Maciejowi Kostrzewskiemu za Jego osobiste zaangażowanie w sprawę pamięci o Obozie w Twierdzy Zakroczymskiej.

Tadeusz Brodowski
03.12.2009 20:30 Offline tadbro
maciej kostrzewski
Go¶æ
rocznica

Witam, bardzo długo nie byli zakroczymianie na grobie swojego dobroczyńcy - Pana Piotra ZAPARTA. Ale 12 grudnia br. w 45-tą rocznicę śmierci tego wielkiego Człowieka oficjalna delegacja na czele z Przewodniczącą Rady Gminy Złożyła wiązankę kwiatów na mogile. Zostawiliśmy też proporczyk pamiątkowy z wizerunkiem zakroczymskiego baranka. Przyrzekliśmy też sumiennie bywać u Pana Piotra chociaż raz w roku. Napewno dotrzymamy słowa. CZEŚĆ TWOJEJ PAMIĘCI! Chciałbym poinformować także Państwa iż kilka dni wcześniej pożegnaliśmy na zawsze ostatniego członka Rodziny Zakroczymskiej a jednocześnie jednego z głównych inicjatorów tej szlachetnej idei - Panią Krystynę Kostrzewską- Bulej. Zmarła miała 89 lat Były kwiaty i pożegnalne słowo od Burmistrza Gminy.
20.12.2010 19:28  



Poprzednie zdjêcie:
Twierdza Zakroczymska  
 

 

   

Materia³y zdjêciowe u¿yte na stronie dawnyrembertow.pl pozostaj± w³asno¶ci± ich w³a¶cicieli
i zostaly u¿yte jedynie w celach edukacyjnych.

Powered by 4images 1.9
Translation by Pawe³ Szybiak
Copyright © 2002 4homepages.de